Skip to content Skip to footer

Ewolucja zabezpieczeń lakieru

Ewolucja zabezpieczeń lakieru

 

Jakiś czas temu jedynym zabezpieczeniem powierzchni były woski. Często dodatkowo wyposażone je w nośniki olejowe, co razem powodowało, że przyklejenie się czegokolwiek do tak zabezpieczonej powierzchni było bardzo trudne. Wadą tego rozwiązania jest stosunkowo niewielka trwałość i konieczność ciągłych aplikacji.

Potem pojawiły się powłoki ceramiczne. Jak sama nazwa wskazuje składają się one w dużej mierze ze składników mineralnych takich jak kwarc SiO2 czy karborund SiC. Minerały te świetnie łączą się z innymi minerałami i to często silniej niż przy pomocy kleju, ponieważ dochodzi do ich wzajemnej krystalizacji. Jest to główny powód, dla którego usuwanie niektórych water spotów z powierzchni zabezpieczonych powłokami ceramicznymi jest tak trudne. Problemem jest też fakt rozpuszczania niektórych spoiw ceramicznych przez removery do powłok, co w zasadzie niszczy to zabezpieczenie. Same osady także mają właściwości wytrawiające powierzchnie. Żeby osłabić zjawisko ich powstawania, ostatnio modne stało się dodawanie do tych powłok grafenu, a raczej grafitu i to w wersji utlenionej, co jednak nie rozwiązuje problemu w pełni, a przy okazji może obniżyć inne parametry powłoki.

Kolejnym zabezpieczeniem są quick detailer-y. Tworzą dość cienką warstwę ochrony, podobnie jak woski, jednakże ich odporność chemiczna jest dużo wyższa od wosków i dorównuje nawet ceramice. W zależności od ich konstrukcji chemicznej mogą stanowić barierę nie tylko chemiczną, ale i mechaniczną. Niektóre działają podobnie jak talk, separując water spota od powierzchni.

Na szczycie listy pozostają grubowarstwowe powłoki ochronne wykonane z elastomerów takich jak Titan Coatings. Dotyczy to też w dużej mierze folii PPF, które na swojej powierzchni zawierają taki właśnie materiał. Folie PPS najczęściej bywają zabezpieczane elastomerami powierzchniowo na ostatnim etapie aplikacji.

Przewaga tego rozwiązania polega głównie na tym, że większość z wyżej wymienionych substancji nie łączy się chemicznie z powierzchnią takiego zabezpieczenia. Fakt, iż są to zabezpieczenia grubo warstwowe powoduje również możliwość ugięcia się powierzchni pod naciskiem krystalizujących się związków chemicznych rozpuszczonych lub połączonych z wodą, nie dopuszczając do negatywnego oddziaływania na lakier czy inną chronioną powierzchnię.

Dodatkowo elastomery można powierzchniowo zabezpieczyć odpowiednimi top coatami na przykład Ultra z Titana (w wersji 3.0 z dodatkiem między innymi nanorurek), co w wypadku obciążeń atmosferycznych zapewnia dodatkową ochronę i utrudnia water spotom, także atmosferycznym przywieranie mechaniczne, zwłaszcza do ugiętej powierzchni.

Elastomery są też bardzo odporne chemicznie co pozwala używać do ich oczyszczania znacznie bardziej stężonych kwasów, które znakomicie rozpuszczają osady mineralne, jak również stężonych zasad, które lepiej radzą sobie z tłustymi osadami ze spalin.

Pozostaje pytanie – jak przeciętny użytkownik może wykorzystać powyższą wiedzę do właściwego użytkowania swojego pojazdu? Oprócz wybrania właściwych zabezpieczeń, należy zwrócić uwagę na to, w jakich warunkach użytkuje swój pojazd. Jeżeli będą to tak zwane ciepłe kraje z dużą ilością smogu i pyłu, warto by oczyszczał swój samochód dość regularnie i nie dopuszczał do wypalenia tych osadów na powierzchni. Z całą pewnością będzie miało to pozytywny wpływ na wygląd i trwałość zabezpieczenia.

Z naszego doświadczenia wynika, że elastomery są obecnie najmocniejszym i wszechstronnym cienkowarstwowym zabezpieczenie powierzchni, co jednak nie czyni chronionego pojazdu pancernym. Warto zdawać sobie sprawę, że celem zabezpieczenia oprócz ochrony lakieru jest też poprawienie wyglądu. Nawet jeżeli to drugie ulegnie jakiemuś kompromisowi, ochrona utrzymuje się najdłużej w porównaniu z innymi znanymi nam materiałami.